Pytamy, spisujemy, dokumentujemy, odkrywamy. Nie ograniczamy się do suchych faktów, nie jesteśmy ortodoksyjni w naszym podejściu do ciekawej opowieści. Stawiamy na wspomnienia i czar anegdoty. Czekamy na Wasze zagórowskie historie!
Ferie zimowe w roku szkolnym 1971/1972 były wyjątkowo długie, bowiem trwały od 23 grudnia 1971 do 8 stycznia 1972 r. W szkole podstawowej w Zagórowie przygotowano dla dzieci wiele atrakcji na ten czas.
Szkoła nasza zgodnie z zarządzeniem władz oświatowych zorganizowała różne formy „małych wczasów dla uczniów”, a do tego do akcji włączyli się wszyscy nauczyciele, świetlica, personel administracyjny oraz rodzice z Komitetu Rodzicielskiego.
I tak w godzinach dopołudniowych mieli uczniowie dostęp do szkoły, w której czynna była świetlica i tam odbywały się zajęcia. Po południu w szkole dyżurowali nauczyciele wraz z rodzicami z trójek klasowych. Szkoła była otwarta wówczas od 13 do 18. Dzieci mogły korzystać z biblioteki, sali gimnastycznej oraz oglądać programy telewizyjne. Na zajęcia sportowe przychodziła także młodzież pozaszkolna.
Zaangażowani całym sercem w budowę lodowiska: E. Drop, Wilczyński ( naczelnik OSP Zagórów ), A. Andrzejewski oraz T. Banaś. Fot. z Kroniki Szkoły Podstawowej w Zagórowie
Największą jednakże atrakcją w czasie ferii miało być lodowisko. W jego organizację zaangażowali się przedstawiciele Prezydium Rady Miejskiej w Zagórowie, Spółdzielnia Usług Wielobranżowych, rodzice uczniów, a głównym inspiratorem był kierownik szkoły – Edmund Drop. Wspólnie przygotowano teren, założono specjalne oświetlenie. Niestety, wszelkie plany i zamierzenia pokrzyżowała pogoda. Temperatura powietrza utrzymywała się bowiem na poziomie 0 stopni Celsjusza. Wszyscy z nadzieją oczekiwali na spadek temperatury. Do końca ferii jednak to nie nastąpiło.
Temperatura obniżyła się w okolicach 19 stycznia 1972 r. Wtedy przystąpiono do budowy lodowiska:
Wodę pompowano z rzeki…Fot. z Kroniki Szkoły Podstawowej w Zagórowie
Długo oczekiwaliśmy na prawdziwie zimową aurę, aby wreszcie doprowadzić do końca prace przy sztucznym lodowisku. Na prośbę kier. Szkoły Edmunda Dropa i z-cy Andrzeja Andrzejewskiego w dniu 19 stycznia 1972 r. ściągnęły pod naszą szkołę straże pożarne z Zagórowa i Oleśnicy. Przy współudziale MO i naszych chłopców z Młodzieżowej Służby Ruchu zdołano przeciągnąć węże od rzeki aż na boisko naszej szkoły. Ruszyły pompy i woda zaczęła płynąć na przygotowany pod lodowisko teren.
Druhowie z OSP w Oleśnicy z motopompą. Od lewej: Jan i Jerzy Drop, Kazimierz Siuda, Krzysztof Durkowski i Kazimierz Rybicki. Fot. z Kroniki Szkoły Podstawowej w Zagórowie
Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, znalazło się wielu widzów obserwujących to wydarzenie, ale też i takich osób, które chętne były do pomocy. Również miejscowe społeczeństwo przyglądało się z zainteresowaniem całemu przedsięwzięciu.
Cały wysiłek poszedł niestety na marne. Mimo wszelkich starań nie udało się uzyskać gładkiej powierzchni, a główną przyczyną tego był bardzo nierówny teren i nie można było rozlać równomiernie wody. Drugą przyczyną była temperatura. Spadła ona co prawda o kilka stopni poniżej zera, ale nie na tyle nisko, by woda szybka zamarzała. Zamiast tego wsiąkała w podłoże.
Budowniczowie lodowiska nie zniechęcili się do realizacji tego projektu. Odłożyli go jednak do przyszłego roku. Postanowiono bowiem wystarać się o wybetonowanie w ciągu roku terenu, a wtedy o wiele łatwiej będzie przygotować lodowisko.
Osobami najbardziej zaangażowanymi w organizację lodowiska przy zagórowskiej podstawówce byli miedzy innymi: kierownik Edmund Drop, a także jego zastępca Andrzej Andrzejewski. Poza tym z grona nauczycieli z oddaniem pracował nauczyciel wychowania fizycznego Tadeusz Banaś. Również naczelnik OSP w Zagórowie – Wilczyński – nie szczędził sił i zaangażowania w pracy. Pompowaniem wody z rzeki zajmowali się strażacy z jednostki OSP w Oleśnicy.
W następnym roku, mimo zapowiedzi i planów, nie podjęto już próby zorganizowania lodowiska. Przyczyny nie są znane. Być może nie udało się jak planowano, wybetonować boiska, a być może znów uniemożliwiła to pogoda.
AUTOR: PIOTR GOŁDYN
Tekst ukazał się pierwotnie w publikacji „Obrazki z dziejów oświaty w Wielkopolsce Wschodniej”, zeszyt 2, wydanym w Kaliszu w 2015 roku przez Kaliskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk.
Zdjęcia z kroniki Szkoły Podstawowej w Zagórowie udostępnił dyrektor Andrzej Bernat.