Święty Wawrzyniec na zagórowskim rynku

Autor: Katarzyna Połom

Pomnik św. Wawrzyńca to intrygujący, acz niemal kompletnie zapomniany dziś element przedwojennej architektury miasta Zagórowa. Bowiem mało kto z młodszych pokoleń zdaje sobie sprawę, że w ogóle taki pomnik istniał. W świadomości większości jest miejsce dla figury św. Jana Nepomucena, czy dla odbudowanego za sprawą Fundacji „Pro Memoria” Pomnika Niepodległości oraz – zburzonego nie tak dawno – pomnika upamiętniającego poległych za wolność „Ludowej Ojczyzny”. Pośród tych oczywistych zabytków brakło figury świętego Wawrzyńca, a jednak –  ów rzeczywiście stał swego czasu na  Dużym Rynku i cieszył się wśród mieszkańców miasteczka sporą estymą. W dniu Patrona – 10 sierpnia – wierni maili cokół pomnika kwiatowymi wieńcami i modlili się o ochronę przed pożarem [1]

Publikując ten wpis mam świadomość, jak szczątkowa jest moja wiedza na temat nieistniejącego od tak wielu lat pomnika, będącego niegdyś ozdobą centrum naszej miejscowości. Mimo to postanowiłam podzielić się z naszymi Czytelnikami informacjami, jakie do mnie dotarły. Tak wielu mieszkańców mojego rodzinnego miasteczka nigdy nawet nie słyszało o istnieniu pomnika świętego Wawrzyńca w Zagórowie, że ja  postanowiłam ten fakt zmienić.

Zaledwie kilka dni temu nieodległa Słupca celebrowała w tym roku  piękny jubileusz 90-lecia wzniesienia kolumny z figurą tegoż świętego, by patronował parafii i miastu. Dokładnie 10 sierpnia 1927r. przy dzisiejszej ulicy Traugutta odbyła się uroczystość z udziałem burmistrza Tadeusza Parysa, wiceburmistrza Stanisława Węglińskiego, radnych magistratu i starostwa oraz społeczności miasta Słupcy, zaś poświęcenia dokonał ks. proboszcz Franciszek Szczygłowski.

Czy „nasz” święty Wawrzyniec stanął na straży miasteczka Zagórowa w podobnym okresie? To prawdopodobne, choć niezwykle trudno mi określić dokładniejszą datę, bowiem nie znalazłam o tym zdarzeniu wzmianki w żadnej z dostępnych mi książek, dotyczących historii miasta.

Dzisiaj podobiznę świętego, którego opieka miała uchronić od niszczycielskiej siły ognia, możemy w Zagórowie podziwiać jedynie w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła, gdzie w nawie bocznej po prawej stronie widać jego portret.

Tymczasem Pani Helena Zemełkowa ( ur. 1922 r.  najstarsza mieszkanka miasteczka, na dzień dzisiejszy mieszkająca u córki poza Zagórowem i już, niestety, w nie najlepszej kondycji ) opowiadała mi kiedyś, że pamięta dzień poświęcenia pomnika. Według jej relacji miała to być wielka uroczystość z udziałem doktora Konstantego Lidmanowskiego, zasłużonego lokalnego społecznika. Być może działo się to pod koniec lat 20-tych lub na początku lat 30-tych.

Podpowiedzią może ( choć wcale nie musi ) być wygląd fragmentu zabudowy miasteczka, uwieczniony na fotografii. Postument znajdował się mniej więcej na wysokości dzisiejszej kamienicy pod numerem 21 na Dużym Rynku i domów sąsiadujących na prawo. Gdy moi dziadkowie zamieszkali w niej po wojnie, wyglądała już tak, jak wygląda dzisiaj i taką mam ją na starych zdjęciach w rodzinnym albumie. Nasuwa się przypuszczenie, że tak było również w czasie okupacji.  Tym bardziej, że z innych zdjęć, przedstawiających tę część Dużego Rynku ( ok. 1936 r. ) widać już fragmenty wyższej ściany frontowej budynku. Jednak na najstarszej znanej mi fotografii, tej ze św. Wawrzyńcem, w tym miejscu widać niższy dom ze spadzistym dachem i wykuszem, charakterystyczny dla reszty zabudowy. Kiedy dokonano przebudowy budynku? Nie wiem, ale jedno jest pewne – święty Wawrzyniec stał naprzeciwko na długo przed nią…

Porzućmy na chwilę gdybania, przechodząc do zanotowanych przeze mnie wspomnień dawnych mieszkańców Zagórowa.  Bo oto Pani Grażyna Harmacińska-Nyczka ( ur. 1926, podczas jednej z naszych niezapomnianych rozmów w bibliotece opisywała zagórowską figurę św. Wawrzyńca, zapamiętaną z dzieciństwa, takimi słowy: „Taki sam jak ten w Słupcy był, może nawet większy. Pamiętam te procesje latem, to kwiecie, wieńce z liści,  ludzie klękali i śpiewali. Było głośno, uroczyście…” – uśmiechała się malarka do swoich wspomnień.  Czy „nasz” Wawrzyniec rzeczywiście był większy? Czy może było to złudzenie związane z tym, że słupecka figura osadzona została na szczycie wysokiej kolumny, w znacznym oddaleniu od dziecięcych oczu? Tego nie umiem rozstrzygnąć.

Nieżyjąca już Pani Jadwiga Pęcherska ( ur. 1919, zm. 2013 r. ) także pamiętała pomnik z dzieciństwa i związane z kultem świętego Wawrzyńca uroczystości, chociaż miała wrażenie, że „już wtedy był bardzo stary”. Jakkolwiek by nie było, to na oczach pani Jadwigi i przerażonych mieszkańców Dużego Rynku dokonało się przeznaczenie tej figury. Bo oto którejś nocy w czasie okupacji hitlerowcy zburzyli pomnik. Mówiono, że namówił ich do tej dewastacji Niemiec Geisler, właściciel sklepu mięsnego, mieszczącego się w budynku, w którym obecnie znajduje się Sklep nr 17 GS, tzw. „rybny”, któremu Wawrzyniec widać szczególnie przeszkadzał.

„Na gruzach leżała mała główka świętego Wawrzyńca. Moja macocha pokazała mi tę główkę. Długi czas trzymała ją w domu” – opowiadała Pani Pęcherska.

Niedługo po tym zdarzeniu na podjudzacza dopadła sprawiedliwość: w jego sklepie o północy wybuchł ogromny pożar, który pochłonął doszczętnie cały towar i wyposażenie sklepu. Niemiec był zrujnowany. Przyczyn nie ustalono, ewentualnych sprawców nigdy nie ujęto, stąd też ludzkie gadanie o „karze boskiej”, o którym wspominała również pani Pęcherska. [2]

Zdjęcie, które Państwo widzicie na początku artykułu( jakość skanu również pozostawia wiele do życzenia), to  jedno z dwóch zachowanych fotografii, uwieczniająca… postument, na którym stała figura św. Wawrzyńca. Pokaźny, umajony kwieciem, z zawieszoną latarnią. Jednak szczegółów wyglądu samego świętego pozostaje nam się tylko domyślać z niewyraźnych konturów, widocznych na zdjęciu.

Drugim ze zdjęć jest to, przedstawiające Leokadię Chmielewską, jadącą na rowerze przez rynek. W prawym górnym rogu rysuje się on – pomnik św. Wawrzyńca.

I mimo, że owe fotografie pozwalają nam stać się choć na chwilę uczestnikiem sielankowej sceny rodzajowej na schludnym zagórowskim rynku z początku XX wieku , to cień żalu pozostaje…

Katarzyna Połom

P.S. Jeśli któryś z Szanownych Czytelników jest w posiadaniu informacji, mogących wzbogacić naszą dotychczasową wiedzę na temat pomnika św. Wawrzyńca, proszę o kontakt pod numerem tel. 63 27 48 109 ( Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Zagórowie ) lub na adres mailowy: polomkatarzyna@gmail.com

Przypisy:

[1] Wawrzyniec jest czczony jako patron ubogich, piekarzy, kucharzy, bibliotekarzy. Uważano, że chroni od pożarów i pomaga w chorobach reumatycznych i w poparzeniach. Za: Wikipedia

Być może mieszkańcy miasteczka postanowili oddać się pod opiekę tego świętego, mając w pamięci tragiczny w skutkach pożar z 1871 roku, który strawił kilkanaście domów.

[2] Dobersztyn E., Parus Ł. : Program edukacyjny „Przywróćmy pamięć”.

8 uwag do wpisu “Święty Wawrzyniec na zagórowskim rynku

    1. Lokalizacja jestem urodzony w Zagorowie w 1946 roku, w 1960 ukończyłem szkole podstawowa i w Zagorowie byłem tylko w czasie wakacji , moi rodzice mieszkali do 1972 roku, następnie zamieszkali u brata w Ostrowitem gdzie mieszkali do śmierci (1989 i 1997r).Czytam prawie wszystko co znajduje na fb i internecie, teraz jestem eme4ytem, min razem roku jestem w Polsce, w tym roku planuje przyjechać w sierpniu lub we wrześniu. W Zagorowie byłem ostatni raz w 2016 lub 2017 roku, pozdrawiam. Jan KASPRZYK.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s