Józef Perzyna (1883-1953) zamieszkał z żoną Kazimierą z Ulatowskich (1888-1966) w Zagórowie, rodzinnym miasteczku małżonki, kilka lat po zakończeniu II wojny światowej. Małżeństwo wprowadziło się do oficyny nr 24 przy Dużym Rynku. Obecnie budynek jest własnością państwa Wieczorków.
Józef Perzyna urodził się 21 lutego w 1883 r. we wsi Niedźwiada niedaleko Łowicza. Od najmłodszych lat postanawia zostać nauczycielem. Po ukończeniu Seminarium Nauczycielskiego w Łęczycy, rozpoczyna pracę w Ostrówku jako nauczyciel ludowy. W 1905 roku uczestniczy w zjeździe pedagogów z Królestwa Polskiego w Pilaszkowie, inicjującym nauczanie wyłącznie w języku i duchu polskim. Uczestnictwo w kongresie powoduje niezadowolenie zaborcy rosyjskiego. Perzyna zostaje zwolniony ze stanowiska nauczyciela.
Następnie kontynuuje pracę w szkole początkowej, w rodzinnej wsi. W latach 1908-1910 studiuje w Instytucie Handlowym w Kijowie i mieszka w Łodzi, ucząc w progimnazjum Radzikowskiego. Okres I wojny światowej spędza na Podolu w Peczerze, będąc guwernerem Ignacego, syna hrabiostwa Potockich.
We wrześniu 1919 roku, tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, przeprowadza się do Opatówka koło Kalisza i zostaje założycielem i kierownikiem tamtejszej Preparandy Nauczycielskiej. Odznacza się energią, pomysłowością, przedsiębiorczością i przede wszystkim talentem pedagogicznym. Przygotowuje lokal do prowadzenia zajęć lekcyjnych, kompletuje kadrę pedagogiczną, przeprowadza egzaminy wstępne i uruchamia I i II klasę. Ponadto zachęca wychowanków do wyznawania ideałów patriotycznych i harcerskich oraz organizuje wycieczki szkolne. Koedukacyjna szkoła mieści się w dawnym budynku zajazdu przy placu Wolności i posiada bursę dla uczniów z okolicznych wiosek.
W czerwcu 1921 roku Perzyna organizuje z nauczycielami wielką manifestację na rzecz polskości Śląska. Dwa lata później opuszcza Opatówek i rozpoczyna studia na Wydziale Matematycznym Państwowego Instytutu Nauczycielskiego w Warszawie. W 1925 roku uzyskuje dyplom i podejmuje pracę w Seminarium Nauczycielskim Męskim w Chełmie jako nauczyciel matematyki.
1930 rok jest przełomowy w karierze nauczyciela z Niedźwiada. Józef Perzyna obejmuje posadę dyrektora w Państwowym Seminarium Nauczycielskim w Leśnej Podlaskiej. W 1935 roku zostaje odznaczony Orderem Odrodzenia Polski. Funkcję dyrektora seminarium pełni do roku 1937. Później zostaje dyrektorem Państwowego Gimnazjum Ogólnokształcącego Męskiego w Leśnej Podlaskiej.
W czasie okupacji jest jednym z inicjatorów tajnego nauczania i kierownikiem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej w powiecie Biała Podlaska oraz przewodniczącym Powiatowej Komisji Oświaty i Kultury. Jesienią roku 1939 wraz z mieszkańcami Leśnej Podlaskiej ratuje od zniszczenia księgozbiór szkolny, liczący ok. 6000 woluminów. Książki wracają do biblioteki w 1944 roku.
1 stycznia 1941 roku Perzyna przyjmuje stanowisko dyrektora Publicznej Szkoły Handlowej w Białej Podlaskiej. Sytuacja stanowi pretekst do realizowania w warunkach konspiracyjnych programu nauczania przedwojennego gimnazjum.
Po wojnie nauczyciel pełni funkcję dyrektora w leśniańskim gimnazjum i liceum pedagogicznym. W kolejnych latach uczy matematyki i arytmetyki handlowej.
W 1951 roku zasłużony pedagog przechodzi na emeryturę i przeprowadza się z żoną do Zagórowa. Pomimo problemów zdrowotnych uczy w miejscowej szkole podstawowej. Umiera 27 października 1953 roku w szpitalu w Koninie. Zostaje pochowany na cmentarzu parafialnym w Zagórowie.
Nauczyciel pozostawia po sobie pamiętnik, w którym opisał życie rodzinne i zawodowe.
Warto dodać, że brat Józefa Wojciech oraz córki Maria Jadwiga Czarnocka i Zofia Wieczór byli także pedagogami. Wnuki Perzyny poszły w ślady dziadka i matek. Andrzej Czarnocki jest profesorem nadzwyczajnym na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, natomiast Krzysztof Wieczór uczy matematyki w warszawskim liceum.
Józef Perzyna był lubianym, cenionym nauczycielem i wychowawcą, ale także doskonałym organizatorem i administratorem polskiego szkolnictwa oraz społecznikiem i patriotą. Prowadząc tajne zajęcia lekcyjne w czasie wojny, narażał własne życie. Zapamiętano go jako człowieka uczciwego, obowiązkowego, odważnego i bezgranicznie oddanego dzieciom i młodzieży.
Jak zapamiętali Józefa Perzynę i rodzinę Perzynów mieszkańcy Zagórowa i okolic?
Małgorzata Kasprzak, była dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Zagórów:- Pamiętam przez mgłę panią Perzynową, byłam wtedy małą dziewczynką, oraz jej córki Jadwigę i Zofię. Mieszkałam wówczas w tym samym domu, co Perzynowie. Nawet w nim przyszłam na świat. Do końca lat 70-tych mieszkała w nim również moja babcia. Córki Perzynów przyjeżdżały na wakacje. Krzysztof, syn pani Zofii, był moim towarzyszem zabaw. Obecnie jest nauczycielem matematyki w warszawskim liceum. Wiem, że jest bardzo lubiany przez uczniów. Pani Zofia bardziej zajmowała się pracą naukową niż obowiązkami domowymi. To interesujące, ale Krzysztof mówił do swojej mamy „mama Zosia”, a do cioci zwracał się „mama Jadzia”. Doskonale pamiętam Andrzeja Czarnockiego, syna pani Jadwigi, obecnie profesora na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Bardzo przyjaźnił się z panem Włodzimierzem Stałowskim z Jaroszyna. Wiem, że państwo Stałowscy będąc na cmentarzu, zapalają lampkę na grobie Józefa i Kazimiery Perzynów… Przypominam sobie, że Perzynowie mieli ładnie urządzony dom. W pamięci widzę zabytkowe biurko z wieloma szufladkami i przegródkami oraz pluszowe kanapy i kolorowe obrusy.
Marianna Grzeszczak, emerytowana bibliotekarka, sąsiadka Perzynów: – Józefa Perzyny nie pamiętam, ale jego córki znałam bardzo dobrze. Panie Jadwiga Czarnocka, nauczycielka języka niemieckiego, i Zofia Wieczór, nauczycielka łaciny, przyjeżdżały każdego roku na wakacje i mieszkały obok nas w oficynie nr 24. Uwielbiały gotować pierogi i chodzić po lesie. Były to dobrze wykształcone i sympatyczne panie. Nawet zachował się stół i kredens z mieszkania Perzynów. Kilka lat temu Krzysztof Wieczór z synem odwiedzili Zagórów. Mieszkali u mnie na piętrze. Widać było, że Zagórów jest dla nich sentymentalnym miejscem. Chodzili na cmentarz i robili porządki przy grobie dziadków.
Kazimierz Janicki (ur. 1942), budowlaniec z Wrąbczynka: – Pan Perzyna uczył mnie geografii i matematyki, gdy chodziłem do 5. klasy Szkoły Podstawowej w Zagórowie. To był chyba 1952 r. Lubiliśmy z kolegami uczestniczyć w jego lekcjach. Potrafił zainteresować uczniów omawianymi zagadnieniami. Był szczupły, średniego wzrostu i nosił wąsa. Chodził z laską, ponieważ miał już swoje lata. Cechowało go dobre podejście do dzieci. Choć brał do odpowiedzi wyrywkowo, rzadko stawiał dwóje. Gdy uczeń czegoś nie umiał, pan Perzyna mu podpowiadał. Chciał, aby przyswoił wiedzę.
Łukasz Parus
Tekst o Józefie Perzynie opracowałem na podstawie: Kazimierz Perzyna, Nie ten Józef [w:] Łowiczanin. Kwartalnik Historyczny, nr 2 (10), czerwiec 2005. ; strona internetowa www.biblioteka.opatowek.pl: Jadwiga Miluśka, Józef Perzyna (1883-1953), styczeń 2009. Serdecznie dziękuję pani Małgorzacie Kasprzak za pierwsze informacje o Józefie Perzynie. Wcześniej nie wiedziałem, że w Zagórowie mieszkał ten wybitny nauczyciel.